niedziela, 31 lipca 2011

wakacje w mieście

za mną trzy trudne i ciężkie miesiące
miesiące, które spędziłam na darmowym etacie szukając opłatnego etatu
moje ‘kosmiczne wymaganie’* nie zostało spełnione
a kasy na to poleciało ze mnie sporo...
teraz czas na oddech
muszę odpocząć, czmychnąć od codzienności, zresetować się

wybór padł na sierpień z powodów oczywistych:
brak dyżuru dla Starszego, brak już kasy na Młodszą...
i nie za bardzo wiadomo co z tym wszystkim robić,
bo nie ma lata w tym roku
a to coś na zewnątrz bardziej ciepłą jesień przypomina
nie wiem, czy wyjedziemy gdziekolwiek, choćby na weekend
nie wiem, czy to będą nawet wakacje w mieście,
bo prawie każdy plac zabaw przypomina błotną kałużę
chyba to będą wakacje w domu plus wyjścia niespodzianki
matka musi się ustawić na tryb kreatywno-abstrakcyjny : )))

w Lublinie kończy się właśnie Festiwal Sztuk-Mistrzów
z którego ze względu na deszcz nie skorzystaliśmy
a tak się cieszyliśmy na Edukacyjny Plac Zabaw Klanzy

teraz czekamy na Jarmark Jagielloński
i mamy nadzieję, że pogoda pozwoli nam z niego skorzystać


kosmiczne wymagania: poodprowadzać dzieci do przedszkoli, jedno na 6tą, drugie na 6:30, pojechać do pracy, pracować, wrócić z pracy tak by odebrać dzieci, jedno ok. 16:30, drugie przed 17tą. 'Kosmos' to praca jednozmianowa, poranna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz