Wędruję sobie dziś po blogach.
Ot, tak, od jednego do drugiego poprzez polecane, obserwowane.
Od kliku do kliku poprzez linki.
Dzielę się dziś dwoma spojrzeniami na życie w przyjaznym państwie.
Spojrzeniami, wprost mnie zdumiewającymi bezdusznością urzędów;
jakby w regulaminie pracy były zawarte premie za każdego poniżonego petenta, zniszczonego człowieka.
Spojrzeniami osób, które mimo przeciwności losu, chcą tego, czego wszyscy – żyć normalnie.