wtorek, 31 maja 2011

wycieczka po internecie


Wędruję sobie dziś po blogach.
Ot, tak, od jednego do drugiego poprzez polecane, obserwowane.
Od kliku do kliku poprzez linki.
Dzielę się dziś dwoma spojrzeniami na życie w przyjaznym państwie.
Spojrzeniami, wprost mnie zdumiewającymi bezdusznością urzędów;
jakby w regulaminie pracy były zawarte premie za każdego poniżonego petenta, zniszczonego człowieka.
Spojrzeniami osób, które mimo przeciwności losu, chcą tego, czego wszyscy – żyć normalnie.

hcv i ja czyli pseudo komisja lekarska zus
Wizyta trwała dobre 5 minut hehe. Odbiór orzeczenia osobiście za tydzień bo nie mają forsy na znaczek heheh. Wczoraj odebrane, okazuje się że nici z tego ,jestem zdrowa jak koń. Szlak mnie trafił ,starałam się tylko o stopień lekki nie chciałam ich zasranych pieniędzy. taki stopień mi potrzebny tylko albo aż do pracy aby w końcu ktoś mnie zarejestrował. U mnie w moim rejonie wszyscy prawie pracują na czarno ,nikt nie chce rejestrować ,a jeśli ma się stopień to i owszem szuka się takich pracowników. I co? i dalej muszę harować na czarno ,przez taką jedną starą małpę. A latka lecą i ja nie mam szansy na wypracowanie emerytury. Na starość będę żebrać pod kościołem bo cóż mi pozostanie. Komuno wróć. Po prostu  mam pecha ,przecież mogłam urodzić się zdrowa jak rydz i do nikogo nie miałabym pretensji.

Moja Mała Wojna czyli pseudo urząd pracy
Po zakończeniu edukacji chciałem podjąć jakąś prace. Szukałem długo. Bardzo długo. Aż po jednej z wizyt w pośredniaku przyszło załamanie nerwowe. Pani niezbyt uprzejmym tonem powiedziała mi, że na moim orzeczeniu jest uwaga: „Żadnej pracy, nawet w warunkach chronionych” a to oznacza, iż ona mi nie pomoże, a w ogóle co ja sobie wyobrażam. Przecież mam rentę socjalną, wiec powinienem być szczęśliwy i wdzięczny Państwu za utrzymywanie mnie i siedzieć w domu a nie wydziwiać z praca... Strasznie mnie to zabolało… Chciałem być przydatny, robić cos pożytecznego, no i dorabiać sobie… Przez pół roku nie mogłem wyjść z dołka po tej wizycie w pośredniaku. W końcu obudził się we mnie znów bunt i wypowiedziałem Państwu swoja prywatna małą wojnę… Wyszedłem na ulice…


A mnie się wydawało, że wydalenie mnie z pośredniaka, bo odmówiłam podjęcia zatrudnienia 56godz/tydz w cenie etatu po najniższym krajowym, bez płatnych nadgodzin i możliwości premii to niesprawiedliwość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz