środa, 6 lipca 2011

kampania antyprzemytnicza


Pod moje drzwi trafiła ulotka kampanii antyprzemytniczej. Służba Celna kieruje ją przede wszystkim w stronę Polski Wschodniej. „Nie zabijaj, nie kradnij, nie przemycaj! Przemyt to też przestępstwo! Wszyscy za nie płacimy” – nawołuje. I powołuje się na handel bronią, dystrybucję narkotyków, działalność zorganizowanych grup przestępczych. Za przemyt grozi do 2 lat więzienia.
Mam mieszane uczucia co do obustronnych treści zawartych w ulotce.

Polak Potrafi, Polak chce żyć, gdyby Państwo zapewniłoby godziwe warunki, Polak nie musiałby uciekać się do przemytu. Blok Wschodni to życiowa tragedia, szczególnie na wsiach. Z jednej strony bieda, bezrobocie, beznadzieja. Z drugiej: cisza, błogość i sielanka, które przekładają się na sposób i tryb życia. Dużo pracy ponad siły, która nie przynosi wymiernych efektów. Po pegieerowskie miejscowości sypią się sięgając dna moralności i etyki. Zero inwestycji. Nikłe perspektywy. Młodzi uciekają. Starzy nie dają rady. A obok granica...

Papierosy. W kiosku 10-11zł. Na rynku 5-6zł. Te z rynku są kupione za granicą i okupione ryzykiem przemytu: koszty zakupu, łapówek, transportu, logistyki. A jednak opłaca się, jest zysk, rodzina ma z czego żyć. Więc pytam, dlaczego papierosy z kiosku są obłożone aż takimi haraczami? Gdyby te w kiosku byłyby w cenie tych na rynku, to tym z rynku nie opłacałoby się przemycać; a i haracze z kiosków spływałyby szerokim strumieniem. Jak ktoś ma palić, to będzie palić. Jeśli można zarobić na jego paleniu, to trzeba zarabiać, a nie wściekać się o koszty walki z przemytem. Z resztą... jakiej 'walki"? - toż to na środku ulicy, bez skrępowania, stoją z wielkimi parcianymi torbami wypchanymi po brzegi paczkami z kontrabandy i bez żenady zaczepiają przechodniów. 'Walka' to raczej toczy się z Babcią Za Rogiem, która przywiozła ze swojego ogródka trochę marchewki i koperku. Czyż cena 5-6zł w kiosku nie byłaby najrozsądniejsza makroekonomicznie? I czymże jest 2lata w więzieniu za kilka lat możliwości wyżywienia rodziny, wykształcenia dzieci, wysłania ich do miasta jak najdalej od wschodniej granicy? Jeśli oni tego nie zrobią, to kto – że niby Państwo??? A może jednak Państwo pomaga... udając, że nie widzi...

Miejsca pracy. Przemyt ‘zabija’ miejsca pracy, także rolnikom. Jakie miejsca pracy? Blok wschodni nie ma miejsc pracy! Blok wschodni inwestorzy omijają! Tak jak Prusy poszły sobie z Zachodu, tak jak Rusi poszli sobie ze Wschodu, tak Polska trwa dziesiątkami lat. Blok wschodni też chce żyć! Rolnik sprzedaje jajo po 5gr, my go kupujemy po 40gr. Rolnik sprzedaje kg żywca po 5zł, my kupujemy kg mięsa po 25-30zł. Gdyby odpowiednio wynagrodzić trud pracy rolnika, gdyby zająć się odpowiednio polityką rolną, rolnik wschodni nie musiałby żyć z granicy! Chcemy polskiej, zdrowej, ekologicznej żywności, a równocześnie sprowadzamy wieś do parteru, do roli chłopów pańszczyźnianych.

Infrastruktura. Pomijając kwestię ogólnokrajową, chciałabym aby mi ktoś pokazał infrastrukturę wschodnią. Szczególnie na przygranicznych wsiach lubelszczyzny!; na tych, do których można było kiedyś dojechać pkp, pks, a teraz trudno wywalczyć położenie płyt na gołą ziemię, jakikolwiek dojazd dla karetki, odśnieżenie inne niż czyn społeczny. Czy naprawdę nasi włodarze są tak głupi, że nie rozumieją korelacji stworzonych przez nich warunków życia do życia na własny, choć niezgodny z prawem, rachunek?

Tak, wiem, są tacy, którzy szybciej umrą z głodu niż cokolwiek ukradną! Ale dlaczego, na litość boską, ci, którzy jednak ukradną, bo są głodni z nie własnej winy, nazywa się handlarzami bronią ? narkotykami ? przestępcami ? mafiozami ?

Zapraszam do gmin po-zamojskiego powiatu tomaszowskiego. Zapraszam...
Szczególnie polecam tereny przygraniczne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz