sobota, 23 lipca 2011

"mafia wózkowa"


Z forum internetowego wyczytałam, że kobieta w ciąży traci rozum w dwojaki sposób. Po pierwsze, swoje szare komórki sukcesywnie przekazuje dziecku. Po drugie, buzujące w niej hormony wtłaczają jej do umysłu zawężone horyzonty myślowe ‘jedynej matki na ziemi’, co prowadzi to objawów ‘świętej krowy’. Znalazłam też informację, że po porodzie efekt ‘bezmózgowia’ postępuje z dnia na dzień wprost geometrycznie. Cóż, zawsze znajdą się wyjątki potwierdzające regułę! Wyjątki, które ‘robią’ opinię...

Natomiast mnie się wydaje, że problem leży w tym, że „zapomniał wół jak cielęciem był” albo ‘wydaje się cielęciu, że jest już wołem’. 

Galeria zdjęć...
pokazuje, że w pewnych kwestiach NIC się nie zmienia. Gdyby matki ‘wózkowe’ naprawdę były ‘mafią’ już dawno by sobie z tym poradziły. Tymczasem, które trwa i trwa i końca nie widać, muszą kombinować, jak tu dziecięcia nie zabić, jak tu dziecięciu i sobie ‘sznytów’ nie porobić i ubrań nie porwać. Szamocą się więc z wózkami po schodach lub ‘robią kilometry’. Oczywiście ‘nikt tego nie widzi’. Oczywiście słyszą, że ‘zawalają przejście’. Tak, pewnie, robią to ku własnej przyjemności i na złość innym... puk, puk, w czółko... 

Mój wjazd na osiedle:



Moje wjazdy na pasaż: 





I tu dochodzimy do smutnego kontekstu: dzieci rosną i ‘porzucają’ swe wózki; niepełnosprawni są skazani na ‘wieczne’ ‘robienie kilometrów’. My matki, któregoś dnia ‘pognamy’ nasze dzieci ‘na skróty’, po schodach, i będziemy się cieszyć, gdy krok dostawny zamieni się w naprzemienny. Niepełnosprawni, nawet po ‘zainteresowaniu się tematem’ nadal ‘robią kilometry’, bo rozstaw prowadnic nie ten; bo za stromo. Zobaczymy co cielęta internetowych opinii „to niech sobie niepełnosprawny w domu posiedzi” dorosną i sami się wołami w tym temacie staną; czego z całego serca nie życzę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz