poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Podziemia Lubelskie


Dziś zabrałam dzieci na wycieczkę do Lubelskich Podziemi.
Trzylatka nie za bardzo wiedziała co się dzieje.
Siedmiolatek z ciągłym uśmiechem wciąż mi pokazywał kciuk w górze.
Oboje byliśmy jak zaczarowani, choć mnie zabrakło kilku informacji.
Zapraszam!

Lubelskie Podziemia zwiedzaliśmy po raz pierwszy.
Wstęp od lat 3, jednakże myślę, że od 5ciu to tak w sam raz.
7latek już chłonie, jest zainteresowany, bierze czynny udział, rozumie.
Rozmyślnie wybrałam poniedziałek. Nie zawiodłam się.
Tu historia otuliła nas jak mgiełka, przeniosła w przeszłość...
było wesoło, było strasznie... była radość, była igła w sercu...

W tym po prostu trzeba wziąć udział! Tego słowa nie oddadzą!
Można pisać, ale żadne czarowne zaklęcia tego nie opiszą.
Można przeczytać, ale to jednak zupełnie co innego.
Jesteśmy pod wrażeniem tej niezwykłej podróży.
Chcielibyśmy, by wszystkie spotkania z historią były takie fascynujące.
/uwaga: aparaty i flesze w dłoń!/

Choć znam różne lubelskie historyjki, opowiastki, ciekawostki,
i nic nowego specjalnie się dziś nie dowiedziałam,
to jednak zabrakło mi kilku informacji ‘na temat’, kilku wskazań,
kilku odnośników przeszłości w teraźniejszości...
Mimo wszystko jestem content : )))
a nawet pod wrażeniem ‘a potem Farę rozebrano’... Kropka.
a to mogła być taka ciekawa historyjko-anegdotka ; )




dygresja
ilu ludzi w Polsce nosi takie samo nazwisko jak Ty? gdzie mieszkają?
nie wiem, na ile jest to prawdziwe i aktualne zestawienie
jednakże sprawdziłam panieńskie nazwisko mojej Babci i znalazłam ‘aż’ 7osób
wszystkie 7 znam osobiście, a tylko w jednej nadzieja...


2 komentarze:

  1. Brzmi zachęcająco. Jeśli będę w pobliżu, będę pamiętał. Lubię takie klimaty.
    Szkoda tylko, że trasa krótka i nie ma się gdzie powałęsać. Polecam podziemia Twierdzy Kłodzkiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z legend głosi, że lubelskimi piwnicami można było przejść aż do Sandomierza... Żyjmy nadzieją ; ))

    OdpowiedzUsuń