wtorek, 23 sierpnia 2011

żem z głuszy wróciła

wakacje... wakacje... i po wakacjach...
cieszę się, że w ogóle jakieś wakacje były : )
bo, niestety, różnie z tym bywa...

a żem poza światem była, to gwarą się dziś trochę podzielę
taki misz-masz od nadwiślańskiej do przygranicznej
z terenów lubelszczyzny


zacznę od ‘żem’, którego już użyłam
‘żem’ służy do wyrażania czasu przeszłego
‘żem’ występuje zawsze w parze z bezokolicznikiem
np. żem myła naczynia, żem się kąpała, żem jadła
hicior: jak żem patrzała

można też usłyszeć: 'siadnij sobie' lub 'co słychować?'
a jedzenie na talerz się ładuje, a nie nakłada

wszystko jest ‘musi
- pościel musi w szafie, a jak nie, to musi z prania nie wróciła
- dziś nie zdążyłam, musi jutro tam pójdę, a jak nie, to musi pojutrze
- młodszy musi ode mnie, a może musi starszy, nie wiem
- stary nowak to musi żyje

końcówka ‘-ta’ w trybie rozkazującym liczby mnogiej
zamknijta bramę, chodźta na spacer, idźta do sklepu,
zróbta zakupy, kupta masła i chleba


po powrocie do miasta zauważyłam, że... gwara bulwersuje
- nie zdumiewa, nie zachwyca, nie śmieszy, ale właśnie bulwersuje
nawet nie jest uznana za niepoprawność językową
budzi niezdrowe zainteresowanie i negatywne emocje
po prostu jest postrzegana jako źle i bee
a mnie to grzyb! – do zobaczenia za rok ; )))


----------------
tymczasem mój niepokój budzi wygląd wizualny bloga
coś mnie się szerokości i formaty ‘porozjeżdżały’ : (((
nie umiem nad nimi zapanować : (
----------------



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz