środa, 24 sierpnia 2011

sielsko anielsko


cicho, powolnie, spokojnie, bez pośpiechu
bezwładnie, milczkiem, z książką w ręku
w cichości ducha, z szumem traw w tle
i nagle harmider miasta...
jak raptem przestawić się na inny tryb życia?
a co z tymi, którzy ‘mieszkają na wakacjach’?


atmosfera sielsko-anielsko przekłada się na tryb i sposób życia
‘zawsze tak było’, ‘po co zmieniać’, ‘jakoś to będzie’
czas stanął w miejscu z 50lat temu, a nawet się cofnął
oddzielono wieś od miasta, a miasto od wsi
miasto wymiera, wsie niknął
zabrano pociągi, autobusy, zaniedbano drogi dojazdowe
60lat temu wsadzał chłop kobitę na furmankę
i wiózł ją na porodówkę 4km
30lat temu na dwa-trzy tygodnie przed terminem
wsadzał do pksu i wiózł 50km do najbliższego szpitala
dziś – młode pouciekało, a stare nie ma siły


człowiek na wsi robi generalnie za małpę w cyrku:
wszyscy wiedzą kim jesteś, ty widzisz tylko obce twarze
tam nikt nikogo sobie nie przedstawia
jak nie umiesz pytać wprost, to nic nie wiesz
obserwacja lepsza jak w cbś czy innym abw
jeśli drogą przejeżdża samochód, wiadomo czyj
wiadomo dokąd zmierza, kto jest w środku i dlaczego
a jak niewiadomo, to burza mózgów
i z pięć hipotetycznych możliwości, które ‘musi
zero anonimowości! wszystko publicznie!
idziesz do sklepu, wracasz do domu, a tam już wiedzą, którędy się szło, kogo się spotkało /ty nie wiesz, a oni wiedzą i nie wytłumaczą/, o czym się z kim rozmawiało, co się kupiło, którędy wróciło...
jak mówi znajoma: ledwo pierdniesz, a już wiedzą po czym


ma to dobre strony, dzieci mogą wszędzie chodzić ‘same’
wywiad działa i to bez starania się o pozyskanie informacji
gdzie dzieciaki ‘lecą’, na jakie by podwórko nie zaszły,
to ‘wiecznie’ jakiś dorosły jest w pobliżu i zerka
a potem dawaj opowieści, co te miastowe wyrabiały
i tak od płota do płota, od ucha do ucha, plus interpretacja
a miastowa głupia, bo dzieciaka ciągle chce mieć na oku


no, i człek do dom wraca, do miasta, do życia
w duszy sielsko-anielsko rozleniwiony
w mózgu poziom inteligencji drastycznie niższy
energicznie oznacza surrealistycznie
nic się nie chce, robota nie idzie, plany nie wykonane
minimum tydzień trzeba, by się rozruszać


a na wsi po letnikach pusto
a od opowieści o letnikach, o miastowych gęsto, że ciąć nożem można
i praca, mnóstwo pracy, przy inwentarzu, na ziemi...
ciężka praca przez cały czas... i niewdzięczna... i źle opłacana...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz