choć ja nadal tepesowski orange nazywam ideą
- kwestia przyzwyczajeń : )
albo braku przystosowań do zmian ; )
fakt jednakże jest taki,
że jak już uzyskam połączenie z siecią,
to naprawdę czuję się jak bohater...
nadal mam olbrzymie problemy
brak przepływu dla danych przychodzących
komputer ok., oprogramowanie też
wychodzi na to, że trzeba skontaktować się z operatorem
- wymienić kartę sim, zakupić nowy modem
lub poczekać, aż opanują awarię na nadajniku
ćwiczę cierpliwość
czasem ‘załapie’ i idzie ‘jak burza’
spieszę się z przejrzeniem poczty, zrobieniem przelewu
nie ma czasu na usuwanie maili, otwieranie załączników
ba, nie ma czasu na odpisywanie czy uważne przeczytanie : ((
przy ‘sprzyjającym wietrze’ zajrzę do roxanny czy marty
kilka dni temu stał się ‘cud’ : ) i dzięki funkcji ctrl+c ctrl+v miałam możliwość doprowadzenia do jako takiego porządku swojego konta na lubimyczytac.pl
niestety, po zalogowaniu się do bloggera, ‘cud’ zaprzestał działania i opuścił mnie nie pozwalając się nawet wylogować : ((( a obiecywałam mu, że to tylko tak ctrl+c ctrl+v bez linkowania i formatowania...
i pomyśleć, że kiedyś, nie mając pojęcia, że w ogóle istnieje coś takiego jak internet, byłam szczęśliwa : )))))) a dziś, to prawie jak bez ręki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz