poniedziałek, 31 października 2011

życie bez internetu


dawno, dawno temu... okupowaliśmy murki i trzepaki,
chmarą dzieciaków szło się na łąki, robiło zloty na placu zabaw...
a złem odpowiedzialnym za wszystko był telewizor ; )

dziś przykuwamy się do komputerów i internetu : ((
zrządzeniem starego sprzętu mam ograniczony dostęp
przez pewien czas w ogóle nie miałam dostępu
na początku jak bez ręki
teraz komputer jest dla mnie narzędziem
a nie wypełniaczem czasu
i zaczęło mi się to podobać : )))


mam więcej czasu na życie
więcej czasu dla realnych znajomych
zaniedbuję wirtualną przestrzeń
i choć odczuwam poczucie pewnej straty,
to nawet mi to za bardzo nie przeszkadza...

angażuję się w przedszkolu i w szkole
zapoznaję się z Rodzicami i Dziećmi
rozmawiam z Sąsiadami
znam po imieniu sprzedawczynie z mojego pasażu

pracy poszukuję nadal
kolejny ‘fajny’ przypadek potraktuję odrębnym postem

list uzupełniających do świetlicy wciąż brak
pierwszy termin minął 12go września
czyli chwila moment 2mce temu
pracę straciłam 10go września
list obecnie nie oczekuję w gorączce
aczkolwiek zapowiedziałam, że bez oporów i sentymentów będę walczyła o swoje, jeśli znajdę pracę


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz