piątek, 24 czerwca 2011

bogaty w cierpienie


„Człowiek nie jest bogaty tym, co posiada, lecz tym, bez czego z godnością może się obejść”
Immanuel Kant
 „To nie konto w banku określa bogactwo człowieka, ale to, co ma on w sercu".
Colin P. Sisson
  
Ostatnio na swej drodze spotkałam Człowieka. Młodego Człowieka. Takiego, do którego często starsi kierują ‘mundre’ słowa: ‘a co Ty możesz o życiu wiedzieć?’, zapominając, że każdy z nas niesie ze sobą swój bagaż. Nie każdy bagaż jest widoczny. Nie o każdym mówi się głośno. Nie na każdą krzywdę znajdzie się bliźniego.
Bliźni czasem i z cudzym nieszczęściem nie umie sobie sam ze sobą poradzić, nie wie co powiedzieć, nie wie, jaki gest wykonać, nie wie jak reagować; ucieka, odwraca się w potrzebie zamiast po prostu być. A przecież każdy z nas ma dwoje uszu i jedne usta!, słuchajmy więc innych dwa razy więcej niż sami mówimy. I trwajmy... bo należymy do życia, czy tego chcemy, czy nie chcemy, ale jak należymy, to tylko od nas zależy! ‘Czas goi rany’. Czasem chciałoby się zasnąć i obudzić za rok. Czas, trzeba czasu, ale to czekanie, aż on minie, może doprowadzić do utraty tchu, utraty zmysłów, utraty woli życia. „Czas goi rany; lecz nie wszystkie goi, bo zranione serce aż do śmierci boli”.

Dziś chcę Wam napisać, że podziwiam Młodego Człowieka i staram się od niego uczyć. Trudno sobie wyobrazić bezmiar bólu i cierpienia, gdy w jednej tragicznej chwili traci się całą swoją rodzinę, radość, szczęście, miłość, radosne oczekiwanie narodzin... a jednak trzeba żyć dalej wśród rzeczy, zabawek, sprzętów, wyprawki, ubrań... ale samotnie wśród ludzi... samotnie spać w łóżku, do którego nikt ranem nie przytupta... Jednak trzeba żyć... tylko, co to za życie... Nie ma słów pocieszenia, bo każde wydają się być tak banalne... bo do kogoż mówić ‘wszystko będzie dobrze’...? A jednak lubię z nim przebywać. Karcę sama siebie, że czasem chłonę go aż za bardzo. Potem, w domu, patrzę na Męża, Dzieci, i mam wrażenie, że ja bym się nie podniosła... że nawet nie starałabym się podnieść... A On walczy! Walczy o każdy dzień... o siebie w każdym dniu... Chciałabym mieć w sobie choć połowę takiej siły charakteru. I oby życie zezwoliło mi, bym nigdy nie dowiedziała się, ile tak naprawdę tej siły w sobie noszę...

Wyrzućmy ze swoich słowników kpiąco-ironiczne pytanie ‘a co ty możesz wiedzieć?’. Każdy mijany przez nas w życiu Człowiek niesie swój bagaż, coś kochał, coś stracił. I ja, i Ty, i On... Na pogardliwe ‘a co ty możesz wiedzieć?’ milkniemy, zamykamy się w sobie, wycofujemy, i... znów zostajemy sami z naszym bagażem. Nikt nie lubi się ‘licytować’... Zamknijmy jedne usta, otwórzmy parę oczu, nadstawmy parę uszu, a być może Drugi Człowiek wyciągnie ku nam ze swego bagażu Zrozumienie tak głębokie, że aż Prawdziwe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz