wtorek, 29 listopada 2011

mieszkanie z urzędu miasta


Mam pytanie: jak 'wychodzić' takie mieszkanie?
  

Mam znajomą w bardzo trudnej sytuacji życiowej, materialnej, finansowej, zdrowotnej. Odmawiają jej jakiegokolwiek lokum /a zadowoliłaby się nawet 30-40m kawalerką w kamienicy/, bo tam gdzie obecnie mieszka ma kanalizację i dostęp do ciepłej wody /to są argumenty urzędu/. Pracodawca przeciąga jej urlop wychowawczy na dwoje niepełnosprawnych, urodzonych przedwcześnie dzieci, ale niedługo prawo go zablokuje. Dzięki jej wytrwałej i wytężonej opiece, dzieci być może będą mogły uczęszczać na zajęcia w przedszkolu, a ona będzie mogła wrócić do pracy. Wszystko wskazuje też na to, że dzieci będą mogły o czasie pójść do zwykłej szkoły.

Natomiast inni znajomi, oboje 'pracują', dzięki czemu nie muszą płacić zbyt wielu haraczy z prowadzonej działalności gospodarczej, dostali w ciągu ostatnich kilku lat już trzecie lokum! Ostatnie w nowym budownictwie; i tylko dlatego, że przybył nowy członek rodziny i 'za ciasno' im się zrobiło... Oczywiście nie chcą powiedzieć gdzie, do kogo i z czym iść...


Dlatego się pytam: jak 'wychodzić' takie mieszkanie???, zanim nie będzie stać całego otoczenia dobrych ludzi wokół niej na dalsze udzielanie pomocy...

Niestety, dziewczyna jest przyjezdna i 'buja' się po stancjach, a mimo wszystko wynajem wynosi ją mniej niż opłacanie ciągłych podróży do Kliniki Dziecięcej w Lublinie.
Ma też starsze dziecko, zdrowe, uczęszczające już do szkoły.
Mąż się ‘zlisił’, bo... ‘nie może na to wszystko patrzeć’..., a Ona... musi... z tym żyć...

Jeszcze kilka lat temu byli normalną rodziną... Dziś została zmizerniała, samotna matka, która nie ma już sił prosić powtórnie po usłyszeniu urzędniczego ‘nie’... nie ma już sił prosić o cokolwiek...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz