wtorek, 10 kwietnia 2012

poświątecznie



1/ świąteczne paragony
2/ w sklepiku na rogu
3/ niektóre dekoracje



świąteczne paragony
zawsze fascynowały mnie kasy w marketach
organizacja pracy wymuszająca na klientach robienie za zawalikasy, do tego stopnia, że jak już któryś sklep oferuje koszyki przed linią kas, to klienci i tak pozostawiają je za linią kas, wymuszają na kasjerce przerwy w pracy, a na kolejce kupujących dłuższe oczekiwanie

no, i te fantastycznie długie paragony, gdzie każdy produkt koniecznie musi mieć swoją pozycję, nawet gdy można by było wpisać po prostu 10x mąka

trzy dni robiłam zakupy
powoli, systematycznie, wg listy, u różnych sprzedawców

hitem okazał się dla mnie zakupiony w carrefour market majonez winiary 700ml za 7zł do którego dostałam gratis dwie torebki winiary zupy jak u mamy żurek na wędzonce, każdy w cenie 2,59

na pamiątkę chyba zachowam paragon z Biedronki, gdzie nowa kasjerka ‘zaoszczędziła’ z 20 linijek nabijając po prostu 4*chleb, 4*jajka, 10*bułka, 3*mleko, 2*margaryna itd. – ‘wyląduje’ on /jeśli znajdę/ obok już ledwo widocznego paragonu z innej sieci, gdzie pięć linijek jest przeznaczonych na 1x proszek do pieczenia, pięć na 1x cukier waniliowy i dwie po 5x powyższe

zakupy zakupami, pieniądze wydane, a goście nie dopisali, więc to my wygościliśmy się u innych – mimo, iż nie jechaliśmy z pustymi rękoma, to o codzienne żywienie rodziny nie będę się musiała martwić jeszcze przez kilka dni : )))


w sklepiku na rogu
czasem jest taniej niż w markecie lub we własnej kuchni

wafle przekładane gotową masą krówkową wyszły mi taniej na kg jedynie o ok. 40gr!
znajoma sama ‘warzyła’ mleko skondensowane przez prawie 2godz na kuchence elektrycznej, więc na wszelki wypadek nie zdecydowała się na wycenianie wyrobu gotowego

dwustronnie kolorowe kartony w E.Leclerc, które chciałam przeznaczyć na elementy dekoracji świątecznych, okazały się o 50% droższe niż w księgarni u mnie na pasażu; tak więc zapłaciłam za nie 6zł zamiast 9ciu


niektóre dekoracje
zazdroszczę, tak pozytywnie, kobietom, które mają w sobie ‘dryg’ do rękodzieła, tę mieszankę artystycznej kreatywności ze zdolnościami manualnymi – ja niestety nie potrafię zrobić czegoś z niczego, a wszelkie pomysły, by miały szansę jakiejkolwiek realizacji, muszą dojść do mnie w formie łatwej, prostej i łopatologicznej, a najlepiej ‘naocznej’ : ((

w tym roku jednak trochę poszaleliśmy z robótkami ręcznymi : )
hitem okazały się balonowe kurczaki ‘ukradzione’ z przedszkola
każdy sam sobie zrobił jednego do swojego pokoju
potem ja wykonałam jeszcze kilka na ‘prezenty’







to kurak mojej 4latki








a to 'mój' kurak










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz